Jedno z bardziej ponurych miejsc w całym budynku. Białe płytki pokrywające wszystkie ściany i sufit dość sporego pomieszczenia, zdążyły przez lata popękać i zżółknąć, dodatkowo zgrzytają i jęczą przy każdym kroku. Po lewej stronie pomieszczenia pełno jest białych umywalek, których krany zardzewiały tak, że nie ma mowy o użyciu ich. Ba! Trzeba uważać, żeby nie odłamać któregoś z nich, bo wtedy zatęchła woda z popękanych w tym miejscu rur zaczęłaby się wylewać.
Naprzeciw umywalek znajdują się zamykane za drewnianymi drzwiami kabiny - również niesprawne i nieprzyjemne. Jedyne co zostało w nich w miarę użyteczne to zamki, które można otworzyć tylko od wewnątrz.